Wakacyjna recenzja pysznego miejsca, które odwiedzam już po raz piąty. Ponieważ jestem gościem gospodarstwa agroturystycznego,więc mam możliwość gruntownego przetestowania należącego do niej karczmy.
http://www.starakuznia.com.pl/index.php
Dodatkowego smaku jedzeniu dodaje niepowtarzalna atmosfera autentycznej starej kuźni, miła obsługa i ciekawi goście. Króluje kuchnia polska, jest jednak kilka zapożyczeń z innych, europejskich kuchni. Wpływa to dobrze na urozmaicenie smaku.
W gospodarstwie hodowane są owce, więc część menu bazuje na jagnięcinie i baraninie. Przez ostatnie lata jeszcze bardziej wzrasta tendencja do starannego dobierania składników – wiejska kura na rosół, domowe frytki.
Menu kuchni jest w miarę stałe, chociaż z biegiem lat pojawiają się nowe pozycje. Zacznę od zup
Zupa Rybna – Halászlé
Węgierska, pikantna zupa rybna robiona z miejscowych ryb. Pięknie pachnąca, przyprawiona papryką, gęsta, przecierowa, tłusta. Zawiera dużą ilość ryb, więc jeśli ktoś lubi to naprawdę warto. Razem z chlebem stanowi danie,którym można się najeść. Ja sobie pozwoliłem dwa razy… 🙂
Domowy rosół
Delikatny rosół z makaronem, z wiejskiej kury, doprawiony warzywami z ogródka. Taki jak kiedyś się robiło. Nie czuć w nim sztucznych dodatków, proszków Knorra, dlatego dla mieszczucha może być nieco zaskakujący.
Żurek
Podawany w razowym chlebku. Gęsty, zawiesisty, z lekkim posmakiem wędzonki. Aromatyczny, rozmakający chleb, który wyskrobuje się łyżką wraz z zupą ciekawie podkręca smak. Ja preferuję dodatek chrzanu, ale te wersja broni się bez.
A teraz dania zasadnicze….
Lin w śmietanie
Rozpływająca się w ustach delicja. Świeży lin usmażony i zalany sosem śmietanowym z cebulką, pokropiony cytryną. Do tego ugotowane ziemniaczki posypane świeżym koperkiem i dodatkowo zamówiłem pomidory z cebulką. Proste danie, ale bardzo smaczne, sos wylizałem 🙂
Bliny
Ziemniaczane, grube placki, miękkie w środku, chrupiące z zewnątrz- usmażone w głębokim tłuszczu. W środku mały placuszek z mięsa. Mięso smaży się razem z ziemniakami, wydziela małą ilość sosiku i ma boski smaczek – idealnie się komponuje z resztą składników. To wszystko jest polane gęstą, kwaśną śmietaną i posypane szczypiorem.
Pierogi leniwe/ pierogi z kaszą gryczaną i grzybami
Przyznaję,że wolałem dawniejszą wersję ruskich- czyli 4 gigantyczne pierogasy. Obecna jest całkiem przyzwoita,ale nie jest tak wyjątkowa i w sumie ma mniej farszu – po prostu dobre, normalne pierogi. Siedem pierogów okraszonych smażoną cebulką. Delikatne ciasto, w wersji z kaszą dobre nadzienie, pachnące grzyby. Wszystko robione na miejscu.
Szaszłyk jagnięcy
Specialite de la maison. Składa się z dużych plastrów marynowanej jagnięciny, wędzonego boczku i cebuli, a do jego wyjątkowego smaku przyczynia się to,że jest przyrządzane nad ogniskiem w kuźni – oprócz upieczenia jest odymiony,w moim wypadku brzozowym drewnem. Na tę potrawę trzeba poczekać ok pół godziny,ale zapewniam,że warto.
Mięso jest mięciutkie, zamarynowane w przyprawach, które nie zabijają jego delikatnego smaku, więc smakuje… pieczonym mięsem, jest soczyste i pyszne. Szaszłyk jest wielki, podawany z chlebem, musztardą i keczupem, chociaż mi smakował bez dodatków – jest wystarczająco dobry. Domówiłem sobie do tego sałate vinegret z pysznym sosem – słodko – kwaśnym z nutą czosnku.
Karkówka z rusztu
Karkówka jest zamarynowana podobnie jak szaszłyk. Spodziewałem się standardowego, grubego kotleta,a tu niespodzianka – cienkie płaty miesa, co pozwala je dobrze upiec,a jednocześnie zachować miękkość i soczystość. Smak dryfuje w stronę przyprawy grillowej,ale nie jest przesadnie „torebkowy”. Do tego moje ulubione młode ziemniaczki z łupiną usmażone w głębokim tłuszczu i sos majonezowo-pietruszkow-czosnkowy z dodatkiem curry-dobry do zaostrzenia smaku ziemniaczków, choć dla mnie nieco zbyt czosnkowy. Nietypowy wyrób jak na grilla – warto spróbować.
Do picia można dostać kawę z ekspresu ciśnieniowego, szkocką herbatę z opcjonalną cytryną i świeżą miętą, wino, Zywiec z beczki oraz kolekcje lokalnych piw z olsztyńskiego browaru Kormoran -m.in. orkiszowe i ciemne w irlandzkim stylu.
Smacznie polecam, jeśli będziecie w okolicach Giżycka. Karczma leży na uboczu,ale dojazd jest dobrze oznakowany z Miłek.
W takiej karczmie jeszcze nie byliśmy. Faktem jest, że trafić do nich jest dość trudno – pewnie lokalsi wiedzą najlepiej jak dojechać.
Wpadliśmy tam przy okazji pobytu w pensjonacie Teresa jakiś kilometr dalej.
Piękna okolica, bardzo dobre jedzenie. Karczma w środku zrobiona tak, że ma się wrażenie że przed chwilą kowal skończył pracę i poszedł na obiad.
Ogromnie polecamy! Naszą wizytę opisaliśmy na blogu, zapraszamy 🙂
http://polecamy-obiekty.pl/karczma-stara-kuznia-w-folwarku-przykop/
Pingback: Tawerna Orłowska Gdynia ul. Orłowska 3 - Najsmaczniejszy BlogNajsmaczniejszy Blog