Wykwintna kuchnia i dobrze podana. Widać inwencję i zdolności kucharza, podparte pomysłowością. Można spróbować również kuchni molekularnej, co nie jest częstą atrakcją. Byłem w tym lokalu już dwa razy i mogę go z czystym sumieniem polecić.
AKTUALIZACJA 06.2015: niestety restauracja już nie istnieje
Wystrój
Restauracja znajduje sie na parterze typowej, trochę szarej kamienicy na Starym Mieście. Wystrój w środku hmm… jest dość ciemno i jest jakby jakiś designer zaczął się zastanawiać, ale potem się zakochał i wyjechał do innego miasta,a za niego dokończył to ktoś na szybko i przypadkowo. Nie jest strasznie,ale naprawdę ciemno,zwłaszcza w tylnej części sali. Poza tym w tylnej części hałasowała jakaś wentylacja. W zestawieniu z tym , co się dzieje na talerzach … zdecydowanie lepiej patrzeć w talerz. Na szczęście jest na co… Ladne są też zestawy imbryk/filiżanka, w których podaje się herbatę
Obsługa
Panie miłe i sprawne, w czasie moich dwóch wizyt nie było specjalnie tłoku, zostałem sprawnie i szybko obsłużony
Jedzenie
Zupa
Krem z groszku z łososiem i miętą
Bardzo miła, zielona zawartość… Kremowa w smaku, gładka, z fajnym miętowym akcentem, jednak delikatnie wyważonym.
Zupa rybna/ PAN-AJO
Zupa rybna (na zdjeciu na górze) jest z rodzaju czystych, zawierała odpowiednią ilość tzw. „wkładki”, była poprawna,ale nie w moim guście. Wolałbym intensywniejszy bulion albo zupę-krem.
Zupa Pan-Ajo była dużo ciekawsza w smaku, zaostrzona pomidorami, z czosnkowym posmakiem. Ale daleko jej do typowej pomidorówki, warta spróbowania
Danie główne
Comber jagnięcy marynowany w świeżych ziołach i Żubrówce
Świetnie zamarynowana jagnięcina – delikatnie, tak,aby nie zabić jej smaku, do tego niezły kuskus i bardzo fajna fasolka szparagowa zapiekana z boczkiem. Super pomysł, dobrze smakuje i efektownie wygląda.
Gwoździem programu jest jedna mała miseczka z sosem typu holenderskiego,ale z zielonym pieprzem. Wylizałem ją do czysta… 🙂
Całość cieszy oko, jak widać na zdjęciu…
Grillowany łosoś z pesto z rukoli
Całkiem słuszna porcja łososia, zamarynowanego i dobrze ugrillowanego – soczysty, rozpływa się w ustach. Do tego dziki ryż i grillowane pomidorki. Zdrowo i smacznie.
Miałem jeszcze okazje próbować Polędwicę wołowa marynowana w whisky, podlana Porto. Warta grzechu 🙂 Dobrze wysmażona, z intrygującymi nutkami sosu
Desery
Kruszonka prosto z pieca
Piękne i proste danie. Kwaśny smak owoców (ja miałem maliny) łączy się ze słodyczą i maślanością kruszonki, wszystko na ciepło. Nie można nie wylizać foremki…
Suprem śliwkowy otulony czekoladą
Niestety zdjęcia nie mam, ale bardzo polecam ten wykwintny deser. Jest to rodzaj mocno czekoladowego bloku z suszonymi śliwkami. Czekolada nie jest bardzo słodka, wyraźnie przebijają się śliwki. Całości towarzyszy wytwór kuchni molekularnej – różowe kuleczki,które na mój smak zawierają kisiel żurawinowy. Pękają w ustach jak ziarna kawioru uwalniając kwaskową zawartość…
Podsumowując….
Jeśli ktoś właśnie wrócił z akcji odśnieżania miasta lub wyrębu drzewa to nie jest to dla niego najlepsze miejsce. Porcje nie są oszałamiające. Zupa jest w małej bulionówce, dania główne są takie „w sam raz”, desery nie za duże. Ale tutaj jakość stoi przed ilością. Osoba o przeciętnym apetycie wyjdzie najedzona. Obiad w 84kroki to przeżycie estetyczno-kulinarne a nie akt aprowizacyjny…