Pub Grill Chmielnik w Poznaniu, przy ul. Żydowskiej 27 to miejsce nieco ukryte. Zajrzałem tam raz – do baru, nie przyszło mi do głowy przejść na podwórze, które jest wyjątkowo uroczym miejscem. Jest tam prawdziwy chmielnik – obsadzone jest dorodnymi, wysokim na dwa piętra polskim chmielem, który zresztą posłużył do wytworzenia limitowanej wersji pilsa „Chmielnik”.
Powodem mojej wizyty było jednak nie piwo, a grill, który otwiera się właśnie z szerszą ofertą. Kolacja degustacyjna w tym sympatycznym otoczeniu była bardzo udana i zapowiada, że do dobrego piwa będzie można tam dobrze zjeść. Zapraszam na relację.
Kolacja została przygotowana przez kucharzy pod dowództwem szefa z Pałacu Mierzęcin – Dawida Łagowskiego. Była też okazja porozmawiać z nimi i przekonać się, że są pasjonatami tego co robią i ich sztuka łączenia smaków wznosi się na wysoki poziom.
Sałaty z ciepłym kozim serem i musem truskawkowym, cydr półsłodki
Połączenie chrupiących sałat, pomidora, ogórka i smaków owocowych – gruszki i truskawki. Bardzo ładnie kontrastował ciepły, goryczkowy ser. Ja preferuję cydr bardziej wytrawny i bardziej jabłkowy, ale ten – lekki i owocowy – jako uzupełnienie całkiem dobrze pasował.
Troć bałtycka z grilla zielone risotto, piwo pszeniczne z browaru Olbracht
Pyszna, świeża, grillowana troć, do tego syte risotto, które może służyć samo w sobie za kolację. Risotto bardzo kremowe z ciekawymi dodatkami – bobem i kawałkami brokułów. Konsystencję zawdzięczało dodatkowi mascarpone, a dodatkowy aromat – limonce. Trochę niefortunne podanie dania w miseczce utrudniało jedzenie i dobrą prezentację, ale kuchnia była tego świadoma i chyba poza takimi specjalnymi imprezami nie jest to serwowane w tej postaci. Lekkie, aromatyczne, lekko kwaskowe piwo pszeniczne dobrze pasowało do ryby, podnosząc jeszcze doznania smakowe.
Karkówka wieprzowa grillowana, młody ziemniak, gzik, fasolka, piwo w stylu American Pale Ale
Karkówka jest bardzo popularnym grillowym daniem, niestety często ma tę wadę, że jest masakrycznie przyprawiona – za mocno, zabijając smak mięsa. Druga wada to zły dobór mięsa i zbyt długie grillowanie. Efekt jest taki, że jest gumowa albo twarda. W pubie Chmielnik karkówka była zgrillowana po mistrzowsku, dobrze przyprawiona. A przede wszystkim była mięciutka i soczysta, co rzadko się zdarza. Do tego wielkopolski dodatek – pikantny, gzik z wyraźnym smakiem czosnku, z dodatkiem rzodkiewki. Ładnie się komponowały kolorystycznie trzy rodzaje fasolki. Piwo APA z wyraźną goryczką chmielu to dobry dodatek do grillowanej nuty smakowej.
Antrykot wołowy, młode warzywa, sos pieczeniowy z porzeczkami, piwo typu Stout
Antrykot – podobnie jak karkówka – był bardzo dobrze wysmażony, młode warzywa delikatne i słodkawe. Królewskim dodatkiem był tu sos pieczeniowy specjalnie przygotowany przez szefa kuchni, z kwaśnymi porzeczkami. Stout był stosunkowo łagodny i mało gorzki, ale do tego dania ta goryczka mi przeszkadzała, w samej potrawie nie było odpowiadających elementów. Chyba do tego antrykotu i sosu w ogóle trudno dobrać jakieś piwo, raczej pasują tu winne garbniki.
Menu przystawkowe
Po zasadniczej kolacji rozpoczęła się druga część imprezy z degustacją różnych rodzajów piwa i przystawek, które świetnie wyglądały i smakowały. Na stole znalazły się m.in. sałatka z wędzoną piersią kaczki (szef sam wędził), tatar z tuńczyka z pikantnymi dodatkami (dla mnie nr 1 !) i sałatka owocowo-warzywna z serem Corregio.
Podsumowując…
Miłe zaskoczenie. Oprócz dobrego wyboru piw kuchnia na poziomie. Nie przesadnie wystawna, z białymi obrusami, bez zadęcia – to w końcu ogródek grillowy, ale na dużo wyższym poziomie niż „dania z grilla”, które się serwuje do „piwa” w wielu lokalach. Dobre, sezonowe składniki, świetnie przyrządzone, ciekawie zestawione, do tego piwo, które dobrze wzmacnia smak dania – warto próbować kolejnych kęsów na zmianę z piwem.
Miejsce dobrze położone – kilka kroków od Starego Rynku w Poznaniu, a jednocześnie z dala od tamtego zgiełku, jeden z największych i najładniejszych ogródków w okolicy.
Wrócę tam i życzę powodzenia Chmielnikowi.