Egzotyczne przekąski mogą być zrobione z niezwykłych składników, mieć niezwykły smak, ale także… zapach. Do testu wybrałem dwie rzeczy, o których słyszałem i widziałem dość drastyczne video. Durian – to podobno najsmaczniejszy owoc na świecie, gdyby nie ten zapach… przez który nie wolno go np. przewozić samolotem… Śmierdzące tofu (taka jest oficjalna nazwa – 臭豆腐 ) jest też dość zachęcające 🙂 .
Durian – pasta
Pasta ma konsystencję lekko gumową, takiej gęstej galaretki. Zapach jest mieszany – owocowo-hmm… jest w tym jakaś nuta czegoś zepsutego -jakby mięsa lub czegoś innego. W smaku też jest to lekko wyczuwalne. Nie na tyle, że spowodować wypluwanie. Sam smak nie zachwycił mnie, chociaż jest oryginalny. Podejrzewam, że w surowym owocu wszystkie smaki i zapachy są dużo intensywniejsze i wtedy mogą się pojawić niepożądane odruchy…
Śmierdzące tofu – stinky tofu
Tego artykułu bardzo się obawiałem, dlatego zostawiłem go na koniec degustacji. Jest to oczywiście w formie suszonej – cienkie płatki. Niespodzianka była duża – pachnie całkiem przyzwoicie – pieczeniowo. W smaku jest bardzo pikantne – czyli w sam raz na zakąskę. Odmian tego przysmaku jest wiele, są różne metody wytwarzania i zapewne są wersje bardziej odstraszające.
W tej serii szykuje się też duży hit, ale po ten specyfik muszę się osobiście wybrać za granicę 😉 .
Relację video z degustacji możecie zobaczyć na kanale Najsmaczniejszy Blog :