Warsztaty z wieprzowiny złotnickiej odbyły się w restauracji Pastela w Poznaniu przy udziale Agencji Rynku Rolnego i Eko-Bazaru. Organizatorem był Kulinarny Poznań, a wydarzenie było okazją do promocji lokalnych produktów –m.in. miodu z pasieki pana Sikory z Opalenicy oraz piw Komes z browaru Miłosław. Miałem przyjemność drugi raz uczestniczyć w takim wydarzeniu – poprzednio przed rokiem na warsztatach królik i perliczka.
Pan dyrektor z Agencji Rynku Rolnego opowiedział nam historię hodowli rasy złotnickiej oraz o głównych cech tego mięsa związanych z jego hodowlą. Ponieważ świnki są karmione naturalnymi składnikami takimi jak zboże, ziemniaki, z niewielką domieszką dodatków białkowych np. strączkowe przyrastają wolniej i mają więcej tłuszczu. Na dodatek mięso do sprzedaży nie jest uzupełniane dodatkami wypełniającymi, więc ubytek wagi podczas obróbki termicznej nie jest taki duży jak w wypadku mięsa przemysłowego. Rzeczywiście łatwo było zauważyć, że schab przemysłowy jest mniej sprężysty, posiada też nieco inną barwę. Niestety na razie z możliwością zakupu wieprzowiny złotnickiej nie jest za dobrze. Przynajmniej w Poznaniu podobno można ją trafić w środku tygodnia w Carrefourze, można też poszukać sklepu, który prowadzi wieprzowinę regionalną pod tym linkiem http://www.wieprzowinaregionalna.pl/mapa. Aktualizacja: pytałem w Carrefourze i Almie, nie słyszeli o świni złotnickiej, pozostaje do sprawdzenia Auchan, gdzie podobno bywa rasa puławska.
Ciekawie tez zapowiada się oferta eko-bazaru i ich plany rozwojowe. Można tam kupić w zasadzie prawie wszystko – zarówno warzywa, jak i nabiał, a także mięso.
Byliśmy podzieleni na 4 zespoły przyrządzające różne dania. Mi przypadły udziale kotlety marynowane z grilla. Trzeba przyznać, że przepis jest dość prosty i był wyjątkowo smaczny. Nawet jeśli nasze mięso nie marynowało się dostatecznie długo to marynata jest tak intensywna, że zdążyła dostarczyć mu smaku. Inny rodzaj mięsa wieprzowego dobrze będzie pasował w tej kompozycji smakowej.
Dodatkowo grillowaliśmy warzywa z eko-bazaru z pomocą tej samej marynaty – bakłażana, cukinię, paprykę i kurki. Cieszyły się dużym powodzeniem.
A oto nasz przepis (nieco zmodyfikowany na podstawie praktycznych doświadczeń):
- porcja schabu 170g
- 1 łyżeczka sosu sojowego
- 20 ml likieru pomarańczowego
- 2 ząbki czosnku
- 1 łyżka miodu gryczanego
- 1/2 czerwonej cebuli
- 2 łyżki oliwy
- 40 ml białej wódki
- sól, pieprz, rozmaryn
1. Cebulę posiekać w kostkę, czosnek przecisnąć przez praskę, połączyć składniki marynaty
2. Tłuszcz na schabie ponacinać do 3/4 grubości, zamarynować na przynajmniej 2 godziny
3. Grillować z obu stron do uzyskania złoto-brązowego koloru
Oprócz kotletów z grilla przyrządzane jeszcze były tradycyjne schabowe w panierce, schab z kurkami i lawendą oraz schab w ciemnym piwie.
Wszystkie dania, których próbowałem były dobre. Pyszny był sos kurkowy, a jeśli chodzi o mięso to największe wrażenie sprawił na mnie… tradycyjny schabowy w panierce. Tam najbardziej można było poczuć jakość mięsa – miękkość i soczystość – i różnicę w porównaniu do zwykłego schabu. Jeśli ktoś nie próbował to naprawdę warto się postarać o schab złotnicki i najlepiej kawałek zwykłego schabu i zrobić to sobie w domu – tylko sól i pieprz, niezbyt mocno rozbite.
Warsztaty są fantastycznym wydarzeniem, zwłaszcza w Pasteli, gdzie pani Joasia i Szef Marcin tworzą super sympatyczną atmosferę. Spotykają się tam ludzie, którzy kochają gotować i smakować dobrze rzeczy. Obecne są za każdym razem dobre surowce i smaczne przepisy, a efekty są zaskakująco dobre. Dowodem na to było,że wszystkie potrawy zniknęły w tempie jazdy Pendolino (może bezpieczniej będzie powiedzieć TGV 🙂 )…
Zapraszam też na inne relacje z tego wydarzenia, zawierające dużo dobrych zdjęć: