Whisky Bar 88 w Poznaniu to część kompleksu na ulicy Wojskowej, gdzie króluje Cucina z szefem Ernestem Jagodzińskim, ale jest także Ułan Browar, pracownia cukiernicza i mnóstwo innych ciekawie kulinarnych miejsc. Jestem fanem kuchni szefa Ernesta, ale w tym barze jeszcze nie byłem. Może dlatego, że nie jestem miłośnikiem whisky. Jak się okazało można też tam dobrze zjeść – dania są nie tylko smaczne, ale pięknie podane. A jeśli chodzi o whisky… to kilka witryn jest pełnych butelek – w sumie ponad 900 rodzajów, łącznie z najdroższą butelką w Polsce – 50 letnią Glenfiddich za jedyne… 112 tysięcy. Nadal czeka na nabywcę 🙂
Przejdźmy jednak do wrażeń z kolacji degustacyjnej nowego menu.
Aperitif – koktajl Jerk Negroni
Koktajl zrobiony na konkurs firmy Campari, które jest jego podstawowym składnikiem. Do tego rum, galliano i porto infuzowane różnymi przyprawami. Na wierzchu piana (niepsecjalnie) ananasowa. Całość ma ładny, bogaty, słodkawy zapach, a w smaku… niespodzianka – wytrawny, lekko gorzkawy. Ja lubię takie smaki – świetne „czekadełko“. Zdjęcie zrobiłem na stojącym w barze Harleyu – tak dla klimatu…
Tatar wołowy z anochis
Tatar – posiekany oczywiście – jest już zmieszany z anchois. Nie oznacza to, że ma rybny smak – to tylko podbicie smaku mięsa, do tego rukiew wodna dająca świeżość i chrupkość i kremowe dodatki na bazie majonezu wraz z suszonym żółtkiem. Osobna pochwała należy się kiszonym pomidorkom koktajlowym. Są tylko lekko ukiszone, nadal czuć ich słodycz – tylko przełamaną lekkim kwaskiem.
Zupa Tom Kha Kai
Intensywna zupa tajska na mleku kokosowym, ze świeżymi grzybami shitake. Dość pikantna, ale nie w stopniu, który by zagłuszał smak. Intensywny smak trawy cytrynowej trafił w moje gusta, do tego świeża kolendra i duża krewetka.
Hamburger z pastrami
Zrobiony na bazie bułki pszennej z pyszną, peklowaną wołowiną pokrojoną w drobne plastry. Bogactwa smaku dodają piklowane buraki (chrupkie), ogórek, czerwona cebula, rukola. Bułce towarzyszą domowe frytki (właściwi wedges), cukinia smażona w cieście , ketchup oraz bardzo dobry sos BBQ o takim „ciemnym“ smaku.
Żebro wieprzowe, sos demi glace, coleslaw z młodej kapusty, kimchi
Żeberka są upieczone do miękkości, do tego bardzo dobry, esencjonalny i nie za słony sos pieczeniowy – palce lizać ! Ciekawym dodatkiem jest coleslaw z młodej kapusty – jest mniej chrupki niż standardowy, ale bardziej delikatny i lekko pikantny w smaku. Jak komuś mało pikantności to jest domowej roboty kimchi… Całość uzupełniają domowe frytki pieczone, musztarda i chrzan.
Brownie z rzemieślniczymi lodami
Brownie jest takie jak powinno być – gęste i bardzo czekoladowe. Uprzedzam, że dość słodkie. Lody na bazie własnego piwa (z Ułan Browaru) są niesłychanie aksamitne, wręcz pozbawione kryształków lodu i niezbyt słodkie (co jest wskazane przy tym ciastku). Całość kontrastuje kwaskowością sos wiśniowy i mus z mango. Kompozycja na talerzu na miarę galerii sztuki 🙂
Kolacji towarzyszyła degustacja whisky Glenfiddich single malt, której Whisky Bar 88 jest ambasadorem. Poszczególne roczniki (12, 15, 18 lat) były dobrane do poszczególnych potraw. Do potraw tak intensywnych jak zupa tajska nie podaje się whisky wcale.
Nie jestem wielkim smakoszem whisky, ale muszę przyznać, że to była prawdziwa przyjemność. Im starsza whisky tym mniej (lub wcale) czuć alkohol, a tylko złożone aromaty, słodycze… widać smak whisky zaczyna się na odpowiednio wysokiej półce…
Eleganckie, ale nie sztywne miejsca na popołudniowe lub wieczorne spotkanie. Lampka alkoholu dobrej jakości, swobodna rozmowa i dobra kuchnia – w skrócie Whisky bar 88.