Warsztaty z Adamem Chrząstowskim-The Kitchen studio kulinarne-sierpień 2018

Warsztaty z Adamem Chrząstowskim  w The Kitchen studio kulinarne w Poznaniu odbyły się z okazji Ogólnopolskiego Festiwalu Dobrego Smaku 16 sierpnia 2018. Ich tematem była wołowina i podroby. Adam jest znanym kucharzem, poznałem go ponad 10 lat temu, kiedy prowadził kuchnię w hotelu, gdzie była restauracja Kurta Schellera – Rialto – w Warszawie. Obecnie ma dwie restauracje specjalizujące się w wołowinie – Ed Red. Relację z mojego pobytu w krakowskiej filii możecie przeczytać tutaj.

Tematem warsztatów była wołowina, w tym wykorzystanie nie tylko najlepszych i najbardziej popularnych części tuszy, ale także podrobów. Pierwszy raz jadłem bycze jądra i świecę wołową. Oprócz tego szef Adam opowiadał wiele ciekawych rzeczy o przyrządzaniu mięsa i dodatków, a także o tym co ma wpływ na jego smak.

Pierwszy raz byłem w tym studio kulinarnym prowadzonym przez Krystiana Szopkę, którego kunszt miałem okazję poznać podczas jego szefowania w Sheratonie , także podczas Festiwalu Dobrego Smaku. Byłem już na wielu warsztatach i musze przyznać, że organizacja i obsługa kuchni tu była perfekcyjna, może chwilami przeszkadzał brak dużych wyciągów, ale najważniejsze – czyli dostępność naczyń, zmywanie, ilość miejsca jest naprawdę dobre. Aha… naostrzcie noże :).

Pierwszą przystawką były….

Bycze jądra w sosie z wędzonej herbaty z poppingiem z kaszy gryczanej i piklami z moreli

Przyznacie, że brzmi nieźle i jednocześnie kontrowersyjnie. Do tej pory jadłem tylko baranie jądra zaserwowane przez Piotra Lenarta i mimo dobrego smaku stawały mi w gardle. Tutaj cochones  były naprawdę wielkie i wymagały obróbki „od zera”. Obróbka nie jest aż tak skomplikowana, Adam pokazał szczegóły i wiara rzuciła się chętnie na te męskie ozdoby.

Warsztaty z Adamem Chrząstowskim-The Kitchen studio kulinarne-szef objaśnia przygotowanie jąder

Warsztaty z Adamem Chrząstowskim-The Kitchen studio kulinarne-szef objaśnia przygotowanie jąder

 

Ciekawym dodatkiem do tego był popping (czyli coś w rodzaju popcornu) z kaszy gryczanej. Jadłem już to kiedyś w jakiejś restauracji (chyba w Pasteli) – daje fajne chrupanie i lekką słoność. Przygotowanie jest bardzo proste – kaszę gryczaną prażoną smaży się w gorącym oleju (ale chyba nie każdy producent wychodzi tak samo dobrze), potem odsącza i lekko soli.

 

Warsztaty z Adamem Chrząstowskim-The Kitchen studio kulinarne-przygotowanie poppingu z kaszy gryczanej

Warsztaty z Adamem Chrząstowskim-The Kitchen studio kulinarne-przygotowanie poppingu z kaszy gryczanej

Jak mamy przygotowane dodatki (kasza, morele, sos) możemy zacząć smażyć przekrojone na pół jądra na mieszaninie oleju i masła.

Smażymy na rumiano z obu stron i od razu podajemy.

Jak to smakuje ? Konsystencję ma jak bardzo drobno zmielona wędlina, swojego smaku niewiele, zatem potrawie nadają smak dodatki. Sos szczerze mówiąc mnie nie urzekł- ani nie czułem wędzonki, ani czekolady (białej), ale morele w marynacie słodko-kwaśno-korzennej były bardzo dobre. Tym razem nie stawało mi w gardle, ale nie był to dla mnie taki delikates, który chciałbym powtórzyć.

Warsztaty z Adamem Chrząstowskim-The Kitchen studio kulinarne-bycze jądra z sosem z wędzonej herbaty i czekolady z piklami z moreli i poppingiem gryczanym

Warsztaty z Adamem Chrząstowskim-The Kitchen studio kulinarne-bycze jądra z sosem z wędzonej herbaty i czekolady z piklami z moreli i poppingiem gryczanym

Druga przystawka to…

Omlet francuski z móżdzkiem cielęcym i kurkami

Omlet francuski to danie, którego swego czasu nasmażyłem się do woli (i więcej) pracując w restauracji w Kopenhadze. Tutaj za nadzienie służył móżdżek cielęcy, kurki, pietruszka i szalotki. Pamiętam z mojego zamierzchłego dzieciństwa, że moja babcia robiła jajecznicę z móżdzkiem. Jadłem to ze smakiem, ale nie przypominam sobie szczegółów.

Warsztaty z Adamem Chrząstowskim-The Kitchen studio kulinarne-przygotowanie móżdżku

Warsztaty z Adamem Chrząstowskim-The Kitchen studio kulinarne-przygotowanie móżdżku

Sam móżdżek ma kremową konsystencję i delikatny smak. Warto spróbować, myślę, że w innej proporcji (tak jak w jajecznicy, gdzie jest go więcej) byłby jeszcze lepszy. A sam omlet francuski to dobre opakowanie do starkowanego, dojrzałego sera lub innych dodatków.

Warsztaty z Adamem Chrząstowskim-The Kitchen studio kulinarne-omlet francuski z móżdzkiem cielęcym i kurkami

Warsztaty z Adamem Chrząstowskim-The Kitchen studio kulinarne-omlet francuski z móżdzkiem cielęcym i kurkami

Pierwsze danie główne to…

Świeca wołowa z sosem berneńskim

Świeca wołowa to niewielki kawałek mięsa, który napędza przeponę. Jest mały, dlatego nie ma go w normalnej sprzedaży. Ze względu na to, że całe życie mocno pracuje jest mocno „wypracowany” i pełen smaku. Szef Adam przywiózł go ze sobą, ponieważ nie można było tego kupić w Poznaniu. Przygotowanie było proste, w zasadzie ograniczające się do czyszczenia. Można to wrzucić do cyrkulatora sous-vide. Więcej pracy wymagał sos berneński – podczas prezentacji dowiedziałem się co wpływa na jego konsystencję i jak go właściwie przyrządzić. Samo mięso było naprawdę pełne smaku, soczyste. Ze względu na nierówne mięśnie mieliśmy różnie wysmażone kawałki, ale wszystkie były smaczne.

Warsztaty z Adamem Chrząstowskim-The Kitchen studio kulinarne-świeca wołowa z sosem berneńskim

Warsztaty z Adamem Chrząstowskim-The Kitchen studio kulinarne-świeca wołowa z sosem berneńskim

Drugim daniem główym był…

Rostbef sous-vide z masłem szpikowym

Rostbef pokroiłem w grube plastry (ok 2,5 cm) – w ten sposób można lepiej kontrolować temperaturę przy smażeniu.

Warsztaty z Adamem Chrząstowskim-The Kitchen studio kulinarne-rostbef

Warsztaty z Adamem Chrząstowskim-The Kitchen studio kulinarne-rostbef

Najpierw steki zostały zanurzone w kąpieli 56 stopni po zapakowaniu w worki próżniowe wraz z olejem rzepakowym. Do tego przyrządziliśmy ubite masło z roztopionym szpikiem, szalotką i rozmarynem.

Warsztaty z Adamem Chrząstowskim-The Kitchen studio kulinarne-rostbef po procesie sous-vide

Warsztaty z Adamem Chrząstowskim-The Kitchen studio kulinarne-rostbef po procesie sous-vide

Steki zostały dosmażone na patelni i wydane z różyczką masła. Były soczyste i smaczne, chociaż jak dla mnie zbyt gumowe (mięso nie było sezonowane).  Masło to świetny dodatek, chociaż szpiku nie decydował o oryginalnym smaku. Pierwszy raz w życiu jadłem szpik u Adama właśnie w Ed Red w Krakowie – po prostu pieczony – i się nim zachwyciłem. I w takiej postaci lubię go najbardziej.

Warsztaty z Adamem Chrząstowskim-The Kitchen studio kulinarne-rostbef z masłem szpikowym

Warsztaty z Adamem Chrząstowskim-The Kitchen studio kulinarne-rostbef z masłem szpikowym

 

Warto było wziąć udział w tych warsztatach, bo Adam ma naprawdę ogromną wiedzę o wołowinie i była okazja porozmawiać i wyjaśnić wątpliwości. Cała grupa trafiła się też na poziomie zaawansowanym, co ułatwiało pracę i przyczyniało się do dobrych, końcowych efektów. Nawet jeśli nie wszystkie komponenty dań mnie zachwyciły to na pewno będą inspiracją do moich kulinarnych poczynań. Biorąc pod uwagę dobrze przygotowanie studia – myślę, że wybiorę się na inne warsztaty w The Kitchen studio w Poznaniu.

Steak by Steak – nowe menu stekowe w Sheraton Poznań, 5.11.2015

Steak by Steak to nazwa nowego menu w restauracjach Sheraton i Westin. Moje wrażenia z degustacji 3 pozycji z nowego menu. Nie przepadam za zagranicznymi nazwami, ale ze względu na pochodzenie potrawy oraz tych hoteli nie będę się czepiał 😉 . Hotele Sheraton starają się urozmaicać pubowe menu takimi ciekawymi akcjami. Poprzednio opisywałem propozycje burgerów z różnych stron świata. Tym razem menu jest bardziej ekskluzywne, również pod względem doboru surowca.

Steak by Steak - nowe menu stekowe w Sheraton Poznań

Steak by Steak – nowe menu stekowe w Sheraton Poznań (fot. Sheraton)

Mieliśmy okazję porozmawiać z dostawcami sezonowanej wołowiny, którzy opowiadali nam o samym mięsie i procesie sezonowania, którym się zajmują. Do tego można było ciekawie porozmawiać na temat win dobranych do tych potraw z osobą, która je wybiera i dostarcza. O sposobie przyrządzania opowiadał szef – Krystian Szopka, którego kunszt miałem okazję również docenić podczas kolacji degustacyjnej Kaczka i Wino. Jedynym mankamentem tego spotkania było kameralne, słabe oświetlenie, które utrudnia robienie dobrych zdjęć.

Polska wołowina sezonowana na steki-Sheraton Poznań

Polska wołowina sezonowana na steki-Sheraton Poznań

Fiorentina – stek z włoskiej wołowiny rasy Chianina

To niezwykła okazja, żeby spróbować tej potrawy, ponieważ rzadko można ją spotkać w polskich restauracjach. Dodatkowym czynnikiem jest wielkość – steki te są krojone z dużego płata mięsa – mają minimum 1 kg. Porcja na co najmniej 2 osoby. Przed podaniem stek jest ważony i klient może się zdecydować, czy podejmie to wyzwanie 🙂 . Chianina to jest stara, toskańska rasa, mięso pozyskiwane jest z młodych byków. Rezultatem jest delikatne, miękkie, różowe mięso o smaku pośrednim pomiędzy cielęciną i wołowiną.

Włoska wołowina rasy Chianina na stek Fiorentina - Sheraton Poznań

Włoska wołowina rasy Chianina na stek Fiorentina – Sheraton Poznań

Do tak delikatnego mięsa nie warto brać przypraw (oprócz soli i pieprzu) ani sosów. Dobrym dodatkiem jest także proponowane wino – Chianti Ruffino Sangiovese – aromatyczne, ale o delikatnym smaku nie zagłuszającym steka.

Stek Fiorentina gotowy - Sheraton Poznań

Stek Fiorentina gotowy – Sheraton Poznań

Stek Fiorentina-Sheraton Poznań

Stek Fiorentina-Sheraton Poznań

Grillowany antrykot z polskiej sezonowanej wołowiny

Klasyczny stek o klasycznym smaku. Dojrzała wołowina zawierająca odpowiednią ilość tłuszczu gwarantuje piękny zapach, soczystość i smak. Cenowo, jakościowo i pod względem dostosowania się do gustów – bezpieczny i pewny wybór. Brałem dokładkę 🙂 . Nie wymaga przypraw i sosów, a serwowane do niego wino- australijskie Banrock Station Reserve Cabernet Sauvignon – Shiraz było moim ulubionym tego wieczoru. Bardzo bogaty bukiet i złożony smak, ale bardzo zrównoważony, nie za cierpki – na odpowiednim poziomie w stosunku do intensywności steku.

Grillowany antrykot z polskiej sezonowanej wołowiny - Sheraton Poznań

Grillowany antrykot z polskiej sezonowanej wołowiny – Sheraton Poznań

T-Bone z polskiej sezonowanej wołowiny

T-bone to duży stek z kością zawierający dwa rodzaje mięsa – polędwicę i rostbef – z tego powodu trudniejszy do usmażenia. Kuchnia Sheratona nie miała z tym problemu. Oba rodzaje mięsa pozostały soczyste i delikatne. Stek jest dość spory, ale jedna osoba da radę 🙂

T-Bone z polskiej sezonowanej wołowiny - Sheraton Poznań

T-Bone z polskiej sezonowanej wołowiny – Sheraton Poznań

Całe menu możecie podejrzeć tutaj: Sheraton_Steki_Menu . Wiadomo, że to dość ekskluzywna potrawa i we wszystkich lokalach jest dość droga. W Sheratonie nie mam obawy o jej jakość.

Ciekawie było też porozmawiać z dostawcami wołowiny – widać, że są zorientowani i na dodatek to lubią. Szkoda, że nie można ich wyrobów kupić detalicznie (oprócz Warszawy). Mam nadzieję, że rynek się rozwinie na tyle, że dotrą do Poznania.

 

 

 

 

Jack & Burger – burgery świata w pubie Some Place Else – Sheraton, Poznań

Sezonowa oferta obiadowa prezentująca burgery w stylu różnych kuchni świata i różne rodzaje bourbona Jack Daniels jako smak towarzyszący dostępna jest w pubach Some Place Else Sheratona w Poznaniu, Krakowie i Warszawie, a także w warszawskim hotelu Westin. Szefowie kuchni – w Poznaniu – Krystian Szopka – prezentują wariacje tego dania inspirowane różnymi kuchniami – włoską, chorwacką, polską, australijską, jest także wersja wegetariańska. Burgery w Some Place Else to samodzielne dania obiadowe – standardowe mają ok. 200g mięsa, a Monteverest – 500g i jest to w zasadzie porcja na 2 osoby.

 

Jack and burger - sezonowe menu w Some Place Else, Sheraton, fot. Sheraton

Jack and burger – sezonowe menu w Some Place Else, Sheraton, fot. Sheraton

Miałem okazję wziąć udział w warsztatach promujących to menu i samemu przygotować jeden z burgerów. Szef kuchni Krystian Szopka tłumaczył nam tajniki dobrego hamburgera oraz sposób, w jaki jest on przyrządzany w jego kuchni. Bułki do hamburgerów (kilka rodzajów) są wypiekane na miejscu, mięso jest również przygotowywane na miejscu i smażone na grillu gazowym z wkładem lawowym. To pozwala uzyskać smak i aromat podobny do grilla z węglem drzewnym. Opiekanie jest bez użycia tłuszczu (wystarczy tłuszcz z mięsa), co powoduje, że burgery nie są ciężkostrawne. Można sobie wybrać w większości wersji stopień wysmażenia mięsa. Bułka po przekrojeniu jest lekko opiekana pod elektrycznym grillem, aby była mniej chłonna dla sosów. Całość musi być tak złożona i posmarowana, żeby burger miał równy smak na całej powierzchni – mięso musi pokrywać całą bułkę, a nawet wystawać.

Miałem okazję spróbować wszystkich burgerów oprócz wegetariańskiego – specjalnie dla nas były krojone na kawałki, żebyśmy mogli wszystkiego posmakować, bo wiem po jednej porcji jest się już najedzonym. Do burgerów można dokupić dodatek typu frytki, ziemniaki, sałatkę, krążki cebulowe – co tworzy z niego pełne danie obiadowe. Mi najbardziej do gustu przypadł Surf&Turf i Highlander/Monteverest (ten sam burger, różna wielkość). Burgery Romano i Dalmatia okazały się dla mnie za mało wyraziste, chociaż w Romano było dobrze czuć smak grillowanego mięsa.

 

Warsztaty Burger w Sheraton Poznań

Warsztaty Burger w Sheraton Poznań

 

Warsztaty Burger w Sheraton Poznań - szef kroi burger

Warsztaty Burger w Sheraton Poznań – szef kroi burger

Burger Romano - sezonowe menu w Some Place Else, Sheraton, fot. Sheraton

Burger Romano – sezonowe menu w Some Place Else, Sheraton, fot. Sheraton

Dalmatia Burger - sezonowe menu w Some Place Else, Sheraton, fot. Sheraton

Dalmatia Burger – sezonowe menu w Some Place Else, Sheraton, fot. Sheraton

Burger Surf&Turf

To inspiracja kuchnią australijską i łączeniem ryby i mięsa. Burger jest dwuwarstwowy zapakowany w dużą, maślaną bułkę. W pierwszej warstwie jest lekko czosnkowy sos i grillowany płat tuńczyka, natomiast na górnej sos BBQ, grillowane płaty polędwicy wołowej (jedyny burger w ofercie, w którym nie ma mielonego mięsa) oraz warzywa. Wszystko komponuje się w słodko-pikantno-słony smak z lekką nuta dymną z grillowanego mięsa. Mięso jest soczyste i miękkie, lekko przyprawione.

Burger Monteverest - Some Place Else, Sheraton

Burger Monteverest – Some Place Else, Sheraton

Burger Monteverest w przekroju - Some Place Else, Sheraton

Burger Monteverest w przekroju – Some Place Else, Sheraton

Burger Highlander/Monteverest

Burger w polskim stylu zawierający polską wołowinę sezonowaną, boczek wędzony i oscypek. Wszystko to składa się na wędzono-słono-słodki smak (pochodzący od konfitury z cebuli) i razem tworzy bardzo bogatą kompozycję. Jednocześnie proporcje składników są tak dobrane, że żaden smak nie dominuje potrawy i można poczuć wszystkie składniki.

Burger Highlander - sezonowe menu w Some Place Else, Sheraton, fot. Sheraton

Burger Highlander – sezonowe menu w Some Place Else, Sheraton, fot. Sheraton

Warsaw Burger

Ciekawą propozycją jest też Warsaw Burger z kotletem mielonym, w nazwie warszawski, za to w bułce poznańskiej 🙂 . Jest to w zasadzie ukłon w kierunku całej polskiej tradycji i jako jedyny jest zrobiony z wieprzowiny. Różnie się jednak od prostej bułki z kotletem – jest chrupki i posiada pikantne dodatki – musztardę i buraczki marynowane.

Jack Daniels w Sheraton Poznań

Jack Daniels w Sheraton Poznań

Do całości mieliśmy do dyspozycji dodatki w postaci 3 rodzajów Jacka Danielsa – klasycznego Jack Daniel’s Old No. 7, Gentleman Jack oraz likieru miodowego Tennessee Honey. Nigdy nie próbowałem łączyć burgera z whisky czy bourbonem, ale muszę przyznać, że to bardzo udane połączenie. Alkohol ten zawiera też podobne nuty słodyczy i zapachu jak grillowane mięso, a do burgerów, które zawierają słodką konfiturę z cebuli świetnie również pasuje miodowy likier.

Warsztaty Burger, Some Place Else - Sheraton Poznań

Warsztaty Burger, Some Place Else – Sheraton Poznań

Byłem przyjemnie zaskoczony tym jak dużą wagę szef przywiązuje do doboru składników – wołowina jest naprawdę świetnego gatunku, m.in. z rasy Angus, a także tym, że różnego rodzaju pieczywo (ciabatta, bułka poznańska, bułka razowa, maślana…) są wypiekane na miejscu – wszystkie były udane.  Warto spróbować burgerowych inspiracji i może latem samemu zrobić burger party w ogrodzie.

Zapraszm także do czytania ładnie napisanej relacji p. Lili Łady na portalu Codziennypoznan.pl