Złoty Róg Kostrzyn, Rynek 5a – menu degustacyjne Piotra Markowskiego

Złoty Róg Kostrzyn to restauracja, o której istnieniu nie miałem pojęcia. Od dwóch miesięcy rządzi tam Piotr Markowski znany z takich poznańskich restauracji jak Blow Up Hall 5050 czy Jadalnia (niestety nieistniejąca już). Restauracja i hotel mieszczą się przy kostrzynskim rynku i wygląda na to, że będą kulinarną atrakcją, do której będzie warto przyjechać nie tylko z Poznania.

Na kolacji degustacyjnej wraz z blogerami i innymi zacnymi gośćmi zostałem uraczony wysokiej klasy kuchnią, osadzoną w tradycji, ale w nowoczesnej formie. Dobrej jakości składniki, świetne wyczucie balansu smaków i kreatywność łączą się w Złotym Rogu w przeżycie kulinarne. Jednym z bohaterów wieczoru był rokitnik oraz sosy/musy/veloute/emulsje…

Zapraszam na relację !

Restauracja ma podstawową salę, w przypadku większych imprez również dodatkowe miejsce, oprócz tego jest kawiarnia ze swoim krótkim, ale wysmienitym menu. Tylko dla tego menu warto tam też zajrzeć.

Złoty Róg Kostrzyn - kolacja degustacyjna

Złoty Róg Kostrzyn – kolacja degustacyjna

Złoty Róg Kostrzyn - kolacja degustacyjna

Złoty Róg Kostrzyn – kolacja degustacyjna

Marynowany łosoś islandzki w cytrusach z chipsem jaglanym, musem z rokitnika i jabłka jonagold

Bardzo dobrej jakości łosoś – świeży i tłusty, ze smakiem przełamanym delikatnymi cytrusami, ale tak, że można nadal poczuć smak ryby. Do tego mus z rokitnika i jabłka, gdzie smak kwaśny i słodki spotkały się tworząc zgodną parę – bez dominacji. Każdy ze składników tego dania jest z osobna smaczny, smaczne jest też ich połączenie (z wyjątkiem chipsa, który nie ma smaku i jest dla mnie ładną, ale niejadalną ozdobą)

Złoty Róg Kostrzyn - Marynowany łosoś islandzki w cytrusach

Złoty Róg Kostrzyn – Marynowany łosoś islandzki w cytrusach

Wątróbka z sarny z puree z gruszki konferencji i chrupiącym chlebem orzechowym

W tym daniu łączą się różne smaki i tekstury – świadczy to o dużym wyczuciu szefa i przykładaniu do tego uwagi. Wątróbka jest lekko goryczkowa i silnie tymiankowa, do tego słodki i idealnie gładki (jak wszystkie puree szefa Piotra) mus gruszkowy i chrupiący, lekko podpieczony chleb. Wyśmienita ciepła przystawka.

Złoty Róg Kostrzyn - Wątróbka z sarny z puree z gruszki

Złoty Róg Kostrzyn – Wątróbka z sarny z puree z gruszki

Krem z topinamburu z prażonymi kasztanami na palonym maśle

To było prawdziwe mocne uderzenie – powszechny zachwyt przy stole !

Bardzo gładki w strukturze, ale mocny w bulionowym smaku krem, gdzie na topinambur stanowił odpowiednią część smaku. Spotykałem się z kremami, gdzie baza była cienka, ale za to tylko jeden komponent smakowy – właśnie ten charakterystyczny korzeń. Tutaj było poukładane wszystko jak należy. Do tego chrupiące, podsmażone kasztany. Ja bym jeszcze spróbował zamiast podsmażania upiec je na grillu z węglem drzewnym – byłyby wyrazistsze. Kasztany pieczone to mój ulubiony przysmak jeśli znajdę się zimą w Wiedniu – sprzedają je tam uliczni „grillersi” 🙂 .

Złoty Róg Kostrzyn - Krem z topinamburu z prażonymi kasztanami

Złoty Róg Kostrzyn – Krem z topinamburu z prażonymi kasztanami

 

Pieczona polędwica z dorsza z pistacjami i veloute z zielonej pietruszki i jarmużu

Chyba pierwszy raz jadłem takie zestawienie – ładny kawałek polędwicy dorszowej tylko lekko doprawiony i na to chrupiąca kołderka ze słonych pistacji zawierająca większość smaku. Aby nie było nudno – uzupełnione delikatnym musem z nutką słodczy. Jak w poprzednich daniach – kilka dobrych smaków – i z osobna i po zmieszaniu. Miękka ryba i gładkie puree i chrupiące orzechy – brawo !

Złoty Róg Kostrzyn - Pieczona polędwica z dorsza z pistacjami

Złoty Róg Kostrzyn – Pieczona polędwica z dorsza z pistacjami

Lody jogurtowe z rokitnikiem

To podobno na pobudzenie apetytu 🙂 Lekkie lody, prawie sorbetowe, niezbyt słodkie i do tego pasujący wizualnie i smakowo sos rokitnikowy – znowu o dobrze dobranym balansie słodyczy i kwasności. Dla mnie to idealny deser po dużym obiedzie – lekki, ale satysfakcjonujacy.

Złoty Róg Kostrzyn - Lody jogurtowe z rokitnikiem

Złoty Róg Kostrzyn – Lody jogurtowe z rokitnikiem

Comber jagnięcy z kremową kaszą orkiszową i emulsją z pasternaka

To królewskie danie. Wyśmienicie upieczony comber, mięciutki, rozpływający się w ustach, do tego kremowa kasza, jędrna, podobnie jak pęczak i zaskakująco pyszna emulsja z pasternaka. Ja nie przepadam za tym warzywem, ale tu okazało się ozdobną dania – lekko słodkawe, absolutnie gładkie (szef robi to bezbłędnie).

Złoty Róg Kostrzyn - Comber jagnięcy z kremową kaszą orkiszową i emulsją z pasternaka

Złoty Róg Kostrzyn – Comber jagnięcy z kremową kaszą orkiszową i emulsją z pasternaka

Niestety do deseru, którym był mus czekoladowy z szarą bezą i sałatką z mango i chili nie doczekałem, bo musiałem wyjść z powodów komunikacyjnych. Wyglądał na jeszcze odważniejsze połączenie smaków, mam nadzieję, że uda mi się go kiedys spróbować. Mam też nadzieję, że choć część dań z tej kolacji wejdzie do menu (zwłaszcza zupa i comber).

Oglądałem kartę restauracji i kartę kawiarni – w obydwu byłu mnóstwo ciekawych dań w bardzo dobrych cenach. Dodatkowo była karta z tradycyjnymi potrawami na Dzień Babci i Dziadka – rumpuć, kartacze nadziewane gęsiną, ozór w sosie chrzanowym… mmmm…

Na pewno przyjadę jeszcze spróbować kuchni mistrza Piotra do Kostrzyna.

Restauracja i Catering Fryga, ul. Czarna Rola 1/3, Poznań

Recenzja Restauracji Fryga mieszczącej się w Poznaniu przy ul. Czarna Rola 1/3 (wejście i wjazd od Naramowickiej).

Kuchnia międzynarodowa, oprócz karty często zmieniające się sezonowe menu bazujące na świeżych składnikach. Lokalizacja restauracji nie jest jej najmocniejszym punktem – daleko tu do Starówki. Z drugiej strony ma dogodne położenie dla mieszkańców pobliskich dużych osiedli, którzy nie muszą daleko jechać, aby zjeść coś dobrego. Można także zamówić danie na wynos. Restauracja posiada całkiem normalne menu, mimo, że trudno się zorientować na ten temat ze strony internetowej.

Restauracja Fryga Poznań

Restauracja Fryga Poznań

Wystrój i obsługa

Przyznaję, że kiedy wysiadłem na parkingu z samochodu na widok samego budynku nieco zrzedła mi mina. Natomiast już na tarasie poczułem się lepiej – wnętrze jest czyste, zadbane i estetyczne.

Restauracja Fryga Poznań

Restauracja Fryga Poznań

Urządzone w prostym, nowoczesnym stylu, ale z drobnymi elementami staroci. Całość jest przyjemna i kameralna, włączając w to muzykę w tle. Obsługę stanowiły dwie panie kelnerki – naprawdę miłe i pomocne. Moje pierwsze danie (pierogi) pojawiło się po czasie, który nie pozwolił na znudzenie.

 

Jedzenie

Jako czekadełko dostałem 4 krążki pumpernikla z ziołowym twarożkiem. Dobry kontrast pomiędzy kwaskowym chlebem i słono-ziołowym serem. Ser miał idealną, kremową konsystencję, z czym miałem okazję się jeszcze tego dnia spotkać.

Czekadełko w restauracji Fryga - pumpernikel z kremowym twarożkiem

Czekadełko w restauracji Fryga – pumpernikel z kremowym twarożkiem

Zupy

Chłodnik  litewski (menu sezonowe, 12 PLN)

Nie mogłem sobie odmówić tej zupy ze względu na moją miłość do buraków (na następny raz zostawiłem sobie barszcz z kołdunami…). Mam problem często z chłodnikiem w restauracjach, bo jest  dla mnie za rzadki, za kwaśny, albo za mało buraczany. Chłodnik z Frygi był naprawdę bliski moim oczekiwaniom. Był gęsty i gładki, ze świeżymi, chrupiącymi warzywami (botwinka, koperek, szczypior). Miał też dobry balans między słodyczą buraków i kwasem mleka. Ja jestem zwolennikiem pikantnego chłodnika, więc gdybym dodał rzodkiewkę i odrobinę czosnku to byłby ideał.

Chłodnik litewski w restauracji Fryga, Poznań

Chłodnik litewski w restauracji Fryga, Poznań

 

Krem pomidorowy z bazylią i grzankami (karta, 10 PLN)

Już z daleka wyglądał dobrze. Bazylia stanowiąca ozdobę pachniała oszałamiająco. Bardzo ekstraktywny, silnie pomidorowy krem o grubej teksturze. Podkręcony cebulą i oliwą. Intensywny smak słodko-kwaśny. W środku również bazylia- posiekana, ale nie mieszająca się za bardzo do smaku. Zrobiony z dobrych, dojrzałych, przetartych pomidorów z puszki.

Pozycja wybitna moim zdaniem, może raz w życiu jadłem podobnie dobrą pomidorową.

Krem pomidorowy z bazylią i grzankami w restauracji Fryga, Poznań

Krem pomidorowy z bazylią i grzankami w restauracji Fryga, Poznań

Dania główne

Pierogi z rukolą i suszonymi pomidorami (menu sezonowe, 20 PLN)

Nie jadłem do tej pory pierogów z suszonymi pomidorami, które by mi smakowały. Zaliczam do nich również te z pomidorami i wędzonym łososiem, które robiłem w 2005 i chcąc się popisać operacjami nożem głęboko się pociąłem, bliznę mam do dziś 😉 .  Tym bardziej byłem ciekaw tych pierogów i połączenia z rukolą, która ma intensywny smak.

Tym razem się udało. Pierogi otulone są dość grubym, ale miękkim ciastem. Wnętrze wypełnia kremowy twarożek (który już wspomniałem wcześniej), pomidory i rukola. Farsz jest intensywnie pomidorowy, dobrze doprawiony, po prostu bardzo smaczny. Rukola nie zakłóca smaku. Wszystko jest ozdobione listkami rukoli (i stąd pochodzi jej smak, bo ta zawarta w farszu się gubi) oraz wstążkami dobrego parmezanu. Mniam !

Pierogi z suszonymi pomidorami i rukolą w restauracji Fryga, Poznań

Pierogi z suszonymi pomidorami i rukolą w restauracji Fryga, Poznań

Bitki z polędwiczek wieprzowych w sosie borowikowym (karta, 38 PLN)

w towarzystwie młodych ziemniaków, zasmażanych buraczków i kapusty – dodatki w cenie dania

Karta zawiera dość popularne pozycje, czyli dla każdego coś miłego, ale trzeba było na coś zdecydować. Mimo, że to nie sezon na borowiki zamówiłem to danie właśnie ze względu na grzyby. Są to 3 dość spore (jak na polędwicę) bitki pokryte sosem, w którym sporo dużych kawałków borowików. Zapach jest zabójczy, kręci w nosie grzybami. Sos nie jest na bazie śmietany, więc jest lżejszy. Mięso jest miękkie, trudno powiedzieć coś więcej o jego smaku, gdyż jest przykryty intensywnym sosem (ale taka była koncepcja tego dania, zamawia się je ze względu na grzybowy smak, a nie na mięsny). Ja sobie popieprzyłem, co podniosło walory smakowe (młynek z solą i pieprzem stoi na stole). Przyzwoite, uczciwie grzybowe.

 

Bitki z polędwiczek wieprzowych w sosie borowikowym w restauracji Fryga, Poznań

Bitki z polędwiczek wieprzowych w sosie borowikowym w restauracji Fryga, Poznań

Kilka słów o dodatkach.

Ziemniaczki były cudowne, młode, w mundurkach (tak jak lubię 🙂 ), mięciutkie, polane masełkiem, z koperkiemmmmm……

Buraczki były dla mnie dużym zaskoczeniem. Jestem wręcz uzależniony od duszonych buraczków, które są koronnym dodatkiem w mojej rodzinnej kuchni i które NIGDY nie zostają po rodzinnych ucztach niezależnie od tego ile jest jedzenia. Buraczki w restauracji Fryga były przyrządzone inaczej niż te, do których jestem przyzwyczajony. Przede wszystkim były w postaci drobnych wiórków, a nie pulpy i miały inne dodatki. Niemniej jednak… zdecydowanie polecam! Wyczyściłem miseczkę do czysta. Dobrze przyprawione, pieprzno-słono-kwaskowate.

Młoda, zasmażana kapustą okazała się mała wpadką. To danie było najsłabszym punktem mojej wizyty. Sama kapusta była miękka, ale była słabo doprawiona (a ponieważ była tłusta to się tego domagała), na dodatek smalec, na którym była podsmażona był po prostu nieco wiekowy i trąciła zjełczałym tłuszczem. Biorąc pod uwagę ogólny poziom restauracji zaliczam to jako wypadek przy pracy.

Duszone buraczki i kapusta w restauracji Fryga, Poznań

Duszone buraczki i kapusta w restauracji Fryga, Poznań

Deser

Sernik na zimno ze świeżymi truskawkami

Domowy sernik z sezonowego menu. Już nie miałem miejsca, ale warto było się skusić na mały, degustacyjny kawałek. Świetne połączenie 3 smaków – cienka podstawa jest zrobiona z pełnoziarnistych herbatników – słodka i słona jednocześnie, środek z gładkiego sera, ale niezbyt słodkiego, a całość wieńczy kwaskowa warstwa świeżych, pachnących truskawek i galaretki. Poezja smaku.

 

Sernik na zimno z truskawkami w restauracji Fryga, Poznań

Sernik na zimno z truskawkami w restauracji Fryga, Poznań

 

Podsumowując

Miłe zaskoczenie wśród poznańskiego blokowiska. Starannie przygotowane potrawy, z pomysłem na smak. Ciekaw jestem jak smakuje ich catering, może być interesująco. Ceny nieco wyższe niż wskazywałaby na to lokalizacja i wygląd. Myślę, że lokal swobodnie obroniłby się na Starym Mieście. Najlepsza pomidorowa – jak dotąd – w Poznaniu.