Kolejne, fajne wydarzenie kulinarne w realu. Zaproszony przez Grażynę z grazynagotuje.pl Stawiłem się w ciepłe popołudnie nad Wartą przy starym porcie – czyli na marinie wodniackiej. Piękne to miejsce, bo będąc w środku miasta jednocześnie czujesz się jak na wyspie. Dookoła roztacza się uroczy widok – z jednej strony nowoczesny biurowiec, z drugiej stara katedra, dużo zieleni i miłe towarzystwo.
Spotkanie miało służyć integracji blogersko-wodniackiej, co z jednej strony zapewniały potrawy na stole, a z drugiej rejsy łódką 🙂 Głównym elementem było ognisko i muzyka, co pozwalało zrobić na ciepło kiełbaski i domową kaszankę, a także grzanki. Oprócz tego na stół przybyła sałatka, domowy smalec i zjawiskowe ogórki kiszone Grażyny, a także 2 rodzaje ciasta wyrobu rodzinnego i wegańskie muffinki.
Ja przyniosłem chleb na zakwasie oraz chleb z Guinessem, z receptury z browaru w Dublinie. Do tego drobne dodatki – paprykę konserwową miodową i tegoroczne wino porzeczkowe (czarna/czerwona porzeczka). Na słodko przygotowałem – trochę z duszą na ramieniu czy mi wyjdzie – ciasto śmietanowe – trochę podobne do sernika z tego przepisu : http://abcmojejkuchni.blogspot.com/2012/10/pierzynka-ciasto-ze-smietany-i-mleka.html
Wyszło całkiem dobrze, trzymałem się ściśle wskazówek i smak i konsystencję miało prawidłową. Oprócz tego były różne drobne ciasteczka i dodatki.
Po zmroku wybraliśmy się na rejs łódką po Warcie – do mostu Jadwigi i z powrotem. Cudowny, ciepły wieczór, światła odbijające się w wodzie i chlupot fali w połączeniu z dobrym towarzystwem tworzą świetną kombinację.
Dziękuję jeszcze raz Grażynie i Jackowi z przystani za fajną organizację i wszystkim uczestnikom za miłe towarzystwo oraz użyczenie części zdjęć do tej relacji. Mam nadzieję w przyszłym roku na powtórkę !