Racja armii estońskiej 24 h menu 5 trafiła na mój stół po raz pierwszy. Racje estońskie są dość rzadkie – to mały kraj i mała armia. Zawartość jest dość oryginalna, prawie wszystko pochodzi z Estonii. Są tu 3 posiłki, ale trochę mało dodatków i napojów. Podczas testu przeżyłem kilka zaskoczeń – pozytywnych i negatywnych. Zapraszam na recenzję !
zawartość:
- chleb żytni w puszce
- zupa drobiowa z makaronem
- ragout z mięsem i warzywami
- pasztet wieprzowy
- muesli z czekoladą
- krakersy pełnoziarniste
- czekolada gorzka
- cukierki toffi
- kawa naturalna
- herbata cytrynowa
- napój energetyczny malinowy
- zabielacz do kawy
- cukier, sól, pieprz
akcesoria:
- zapałki
- woreczek zapinany
- chusteczki dezynfekujące
Dobór komponentów do posiłków jest dowolny. Ja zestawiłem je następująco:
śniadanie:
- muesli z czekoladą
- kawa
- czekolada
- napój energetyczny malinowy
Muesli (produkcji francuskiej) jest bardzo czekoladowe, całkiem przyzwoite, z kawałkami jabłka, jednak dla mnie za słodkie. Czekolada rewelacyjna – dobrej jakości,z płatkami kukurydzianymi i guaraną – chrupiąca i dodająca energii.
Ciekawa jest kawa – nie spotkałem jeszcze takiej w racji żywnościowej. To woreczek ze zmieloną, naturalną kawą. Smak jest gdzieś pomiędzy kawą instant i parzoną po turecku – całkiem przyjemny. Zabielacz niestety był zbity w kawałki i nie nadawał się do użycia. Napój energetyzujący jest niemiecki i występuje w wielu racjach (Niemcy,Dania, UK itd.) i jest dość smaczny- nie za słodki , w miarę naturalny, chociaż piłem już dużo lepsze z firmy Orifo.
Obiad:
- ragout z mięsem wołowym i warzywami
- krakersy
- toffi
- herbata cytrynowa
Ragout było dobre- mięso i warzywa miękkie. W składzie jest brukiew – co się rzadko zdarza w konserwach. Wystarczająco słony, trochę mało pikantny, pieprz niewiele pomógł. Tak naprawdę zielone tabasco z mojej lodówki załatwiło do końca sprawę :).
Krakersy (francuskie) są dość dobre, ale lekko słodkie i właściwie nie pasują do niczego w tej racji. Nie ma tu dodatków typu dżem czy miód, czy chociażby ser.
Herbata jest przyzwoita – tylko lekko wyczuwalny jest aromat cytryny. Toffi są trochę inne niż polskie -w zasadzie to są irysy (podobnie zresztą nazywają się po estońsku) – nie mają karmelowego posmaku, raczej lekko owocowy. Trochę się ciągną, ale nie ma problemu pogryzieniem.
kolacja:
- zupa z kurczakiem i makaronem
- krakersy
- chleb żytni
- pasztet wieprzowy
- toffi
Zupa była chyba największym zawodem z całej racji – zupełnie bez smaku, nie dało się tego niczym ulepszyć, zasiliła środowisko naturalne. Chleb żytni jest smaczny, wilgotny i miękki. Dobrze do tego pasuje pasztet, który jest bardzo gładki i smarowny. W smaku dominuje wątróbka, ale nie jest zbyt gorzki. Niestety nie zostało nic, co by pasowało do krakersów, ani żaden napój. Można przesunąć napój energetyczny na wieczór – jest jego aż 500 ml.
Recenzja video w języku angielskim:
Wrażenia z tej racji mam mieszane – trochę mało dodatków, napojów, niektóre składniki jak ragout czy kawa całkiem ciekawe. Racja dostaje stopień:
bardzo ciekawe te posty 🙂
Dziekuję, nie ze wszystkich video robię wpisy na blogu, terz tylko z ciekawszych i większych