Racja armii Rosji 24H menu 5 to pierwsza rosyjska racja, której spróbowałem. Zawiera zestaw 3 posiłków – przygotowałem je według wskazówek na liście zawartości, chociaż oczywiście można te dania zamieniać. Dania główne pakowane są w rodzaj miękkich puszek, które można podgrzać w gorącej wodzie lub na załączonym zestawie z paliwem w tabletkach. Dania mogą być jedzone zarówno na ciepło, jak i na zimno. Przygotowanie recenzji zabrało trochę czasu, bo pomimo, że to racja na 1 dobę, to dla mnie jedzenia przynajmniej na 3 dni 🙂 .
Zawartość
śniadanie
- suchary pszenne
- pasztet łagodny
- ryż z kurczakiem i warzywami
- napój owocowy
- powidła jabłkowe
- czekolada gorzka
- kawa rozpuszczalna
- zabielacz do kawy
- cukier
obiad
- suchary pełnoziarniste
- tuszonka wołowa
- mus warzywny
- napój owocowy
- herbata czarna
- cukier
kolacja
- suchary pszenne
- słonina solona
- mielonka wieprzowa (farsz kiełbasiany)
- gulasz z ziemniakami
- napój owocowy
- ser topiony
- puree owocowe
- herbata czarna
- cukier
akcesoria
- sól
- pieprz czarny
- tabletka multiwitaminowa
- guma do żucia, winogronowa
- ogrzewacz płomieniowy – piecyk i 3 tabletki
- zapałki sztormowe
- chusteczki dezynfekujące
- serwetki
- 3 łyżki plastikowe, nóż plastikowy
Test – śniadanie
Suchary rosyjskie mam okazję próbować pierwszy raz. Są jak normalne krakersy – różnią się bardzo od naszych „sucharów specjalnych” – dość dobrze zastępują chleb – nie są solone za bardzo, ani przyprawiane. Powidła jabłkowe są gęste, ciemne i dobre, nie za słodkie. Nie są to co prawda powidła śliwkowe, ale lepsze niż kupny dżem. Pasztet „łagodny” jest dość mdły- jest to pasztet z pieczonej wołowiny, mózgów wołowych (to nie pomyłka), cebuli, marchwi. Da się zjeść, jest bardzo smarowny, ale wolę zwykły wieprzowy z wątróbką.
Kawa jest normalna, rozpuszczalna, za bardzo ją rozrzedziłem, więc była za słaba. Napoju szczerze mówiąc zapomniałem zrobić. Jak się jest w akcji to nie ma czasu na szczegóły 😉 . Czekolada jest bardzo dobra – gorzka. Dużo lepsza niż litewska i polska (ta z racji oczywiście… pewnie kryterium wyboru była najniższa cena…).
Danie główne spróbowałem na zimno i na ciepło. Na zimno jest dość twarde (ryż), po podgrzaniu jest dużo łatwiejsze do jedzenia. Smak jest taki sam – trochę mięsny, trochę warzywny – jest tam marchew, cebula, ale w sumie nie wiadomo czym to smakuje – takie niewyraźne, chyba jak do tej pory najgorsze. Nie zjadłem do końca.
Test – obiad
Obiad jest niezbyt duży, największym posiłkiem jest kolacja. Tym razem spróbowałem sucharów pełnoziarnistych – tak samo mają neutralny smak, odpowiednik chleba. Do tego jest puree warzywne („ikra”): kabaczki cebula, pasta pomidorowa, olej. Widziałem różne recenzje tego produktu, zazwyczaj średnie. Mi naprawdę smakował – pasta pomidorowa daje kwasek, olej gładkość, wymaga tylko trochę pieprzu.
Danie główne – tuszonka wołowa
w zasadzie solidny kawał wołowiny, tym razem podgrzałem go na załączonym zestawie. Rozpalić było go łatwo, pali się bardzo mocno, nawet dzisiejszy wiatr go nie pokonał. Tabletka wystarcza na 10-12 minut. Danie jest naprawdę smaczne – mięsne, dobrze posolone, troszkę czuć ten liść laurowy, myślę, że na zimno tez jest dobre – jest wtedy w nim galaretka.
Wśród napojów była herbata i napój o smaku brzoskwiniowym. Herbata jest całkiem dobra, tzn. smakuje herbatą. Napój brzoskwiniowy a nieco sztuczny zapach, ale nie ma koloru broni chemicznej. W smaku jest OK, dość słodki (ja całego cukru nie wymieszałem).
Test – kolacja
Głównym daniem kolacji jest gulasz wołowy z kartoflami. Mięsa nie ma zbyt dużo, są kartofle i inne warzywa. Całość ma jednak mięsny smak, wyraźnie też czuć smak gotowanych kartofli. Można odrobinę przyprawić, ale nie jest to mdła papka – ma i smak i strukturę. Można dodać do niego pokruszone krakersy, co polepsza wrażenia.
Dodatki do sucharów to mielonka kiełbasiana i ser topiony. Mielonka wygląda niezbyt estetycznie – jest drobno zmielona, ma jakieś kawałki tłuszczu. Pachnie natomiast bardzo dobrze – kiełbasą, w smaku też jest całkiem dobre – jest czosnek, sól, pieprz.
Ser topiony jest bardzo gładki, ma smak dojrzałego sera, dużo lepszy od przeciętnego, mdłego sera ze sklepu. Zjadłem z przyjemnością.
Dodatkiem, którego nie znajdziecie w racji francuskiej czy szwedzkiej jest słonina. U nas produkuje się wojskowe puszki ze słoniną – niedługo będę taką próbować. To jest słonina solona i leżakowana – jest bardzo miękka i smarowna. Próbowałem ją jeść z gulaszem, ale nie dodaje jakoś specjalnie smaku – lepsza na krakersie. Ma lekki, charakterystyczny smak, który nie każdemu odpowiada.
Puree jabłkowe to była miła niespodzianka. W składzie ma tylko.. jabłka (100%) i rzeczywiście smakuje dokładnie jak rozgotowane jabłko, prawdopodobnie nie jest nawet słodzone – bardzo naturalny smak, lekko rzadka konsystencja.
Do kolacji spróbowałem jeszcze napój malinowy. Jest lepszy od brzoskwiniowego – trochę słodszy i ma bardziej naturalny smak i kolor. Herbata – jak poprzednio – tyle, że bez cukru – naprawdę smaczna.
Zestaw 24h armii Rosji to naprawdę solidna paka jedzenia, z wydajnym podgrzewaczem. Smaczna – na poziomie polskich racji, trochę gorsze było śniadanie. Dobrze zapakowana – karton od środka izolowany folią (tak jak kartony z napojami). W kolejce na recenzje oczekuje jeszcze jedna racja rosyjska – dla sił specjalnych.
Relacja video w języku angielskim w 2 częściach na kanale Delicious:
Racja otrzymuje stopień starszego kaprala