Wyjątkowo smakowity chleb, pachnący, trzymający świeżość przez tydzień (jeśli ktoś wytrzyma i go nie zje…)
Jeśli produkujesz zakwas i pieczesz chleb raz w tygodniu to wręcz idealny przepis pozwalający zużyć dokarmiany zakwas. Bazowałem na zakwasie żytnim zrobionym z przepisu Tatter 100% hydratacji
http://piekarniatatter.blogspot.com/2008/02/zakwas-zytni.html
– to pierwszy zakwas w życiu,który udało mi się skutecznie zrobić.
Przepis jest mało pracochłonny. Zakwas musi byc w temperaturze pokojowej. Ja zazwyczaj wyjmuje go z lodówki i dokarmiam i zostawiam na 12 godzin.
Przepis na chleb pochodzi z tej strony:
http://piekarnia.wordpress.com/2008/07/05/pierwszy-chleb/
ja zrobiłem niewielkie modyfikacje.
Składniki :
- 500 g (450 ml) zakwasu żytniego 100% hydratacji
- 250 g (2 szklanki) mąki żytniej (ja używam typ 2000)
- 250g (2 szklanki) mąki graham pszennej lub zwykłej mąki pszennej
- 200 g (200 ml) letniej wody
- 15 g soli (dość płaska łyżka stołowa)
- 1 łyżka miodu
- 1g pieprzu ziołowego
Jak to zrobić ?
- Wymieszaj wszystko i niech odpocznie 20 min (ja to robię w robocie kuchennym za pomocą haka)
- Przełóż do foremki, niech rośnie 4-5 godzin w temperaturze pokojowej, może być w temp 40-50 stopni,ale trzeba zwilżać. Można to zostawić na noc i rano upiec, albo zamieszać rano przed wyjściem do pracy po południu wstawić do piekarnika.
- Piecz 10 min w 220 stopni, potem ok 40 min w 200 stopni
Wyłóż na kratkę do ochłodzenia, pokrój po wystygnięciu. Fajny smak daje też dodanie ok 2 łyżeczek zmielonych lub zgniecionych w moździerzu ziaren kolendry. Smak podnosi też posypanie wierzchu chleba ziarnami dyni (przed rośnięciem, trzeba je przyklepać ręką), ziarna można oczywiście dodać do środka.
Bardzo polecam również zastąpienie 200g mąki ziarnami żyta lub pszenicy. Ja stosuje takie specjalnie łamane ziarno do chleba. Ok 2 garści ziaren zalewam na noc (na ten czas, kiedy rośnie zakwas) zimną wodą i odciśnięte z wody dodaję do chleba. Chleb jest wtedy wilgotny i mięciutki.
Smacznego !
och jeju…tak dawno nie piekałam chleba a ten tak pieknie wygląda…zatęskniłam:)
Mój zakwas jeszcze ”rośnie”, ale przepis zapisałam do wypróbowania….
na pewno smaczniutki:)
przepis dosyc ciekawy ale jedna niedogodnosc wszystkie skladniki sa podane na wage mozna podac obok na na szklanki dlatego nie wyprobuje tego przepisu
Przy następnym wyrobie chleba zmierzę objętości i dodam je do przepisu 🙂
Właśnie się studzi. Przepiekłam go trochę, ale myślę, że to nic – bo lepiej tak niż niedopieczony:) Mam nadzieję, że się udał. Wyrastał noc. Ciasto elastyczne, ale dość ciężkie było, prawidłowo? Wesołych!
Wszystko prawidlowo 🙂 Wesołych
Chlebek wyszedł dobry i co ważne dla mnie przepis jest idealny pod względem organizacji czasu – w nocy najczęściej śpię i nie myślę o chlebie a on sobie rośnie:P W święta wyszedł tak http://mowia-weki.blogspot.com/2012/04/dwa-chleby-wielkanocne.html a teraz zamieszałam następny. Pozdrawiam!
To sie bardzo ciesze, smacznego 🙂
witam, a ta letnia woda (składnik) to ma być przegotowana czy surowa? pzdr!
ja zawsze daję surową
Chlebek jest pyszny! Prosty przepis z tym nocnym wyrastaniem -rewelacja. Dzięki!
Witam,
Chlebek spokojnie rośnie w piekarniku bez podgrzewania. Wieczorem włącze go do pieczenia. Mam jednak pytanie… Ciasto wyszło dosyć gęste… tak ma być? tzn klei się ale nie jest takie lejące. Musiałem wygrzebywać łyżką:-). To mój pierwszy chleb na zakwasie…
Pozdrawiam,
Tomek
To ciasto ma dosc dużą tolerancje na konsystencje, moim zdaniem lepiej troche za gęste niz za rzadkie. Jak będziesz to robic częsciej to sie wprawisz, czasem trzeba dodac troche wody – bo widac ze jest za geste. Jak juz rosnie to troche za późno.
Zwilżyłem je z góry wodą, wyrównując nierówności. Zakwas był solidnie robiony więc mam nadzieje że sobie poradzi. Dam znać wieczorem czy coś mi wyrosło:-). Dziękuje za odpowiedź.
Wygląda naprawdę smakowicie – gratuluję!