Tuszonka wojskowa to prosta i bardzo smaczna konserwa. Próbowałem wiele przepisów, ale żaden mi do końca nie smakował. Chciałem odtworzyć smak, który pamiętam z czasów studenckich (lata 80-te), kiedy kolega przywoził z domu (ojciec był wojskowym) tzw. „małpie mięso”. Ten przepis mi nareszcie smakuje, znalazłem go na blogu poświęconym dawnemu wojskowemu jedzeniu, zmodyfikowałem tylko sposób przyrządzania. Tuszonka według tego przepisu była produkowana na zamówienie Armii Czerwonej w USA od 1941 roku, ponieważ rodzimy przemysł nie nadążał zaspokajać zapotrzebowania.
Przepis zawiera mało składników, które są na dodatek łatwo dostępne. Wykonanie jest banalnie proste, jeśli masz wolnowar. Jeśli nie masz – trzeba użyć metalowego garnka wstawionego do piekarnika na 100 stopni.
Składniki:
- 1 kg karkówki
- 250g słoniny
- 2 liście laurowe
- 4 ziarnka pieprzu
- 1/2 łyżeczki zmielonego pieprzu
- 1 1/2 łyżeczki soli
- 1/2 łyżeczki cukru
- 1 średnia cebula
- 1 łyżka wody
Jak to zrobić ?
- Pokrój karkówkę w duże kostki (3×5 cm), słoninę w kostkę 1×1 cm, cebulę obierz i pokrój drobno
- Można użyć peklosoli zamiast soli albo peklosoli pół na pół z solą. W takim wypadku trzeba karkówkę wymieszać z solą i cukrem i zostawić na dobę w lodówce
- Włożyć wszystko do wolnowara, pokruszyć liście laurowe, wrzucić wszystkie przyprawy, wlać wodę (łyżkę-nie więcej !)
- Wolnowar ustawić na niższą temperaturę, zostawić na 8 godzin.
- Gotowe ! Nadaje się do jedzenia na ciepło, ale najlepiej to ciasno upchać w szerokie słoiki i wstawić do lodówki – kroić na zimno. Można przechowywać w lodówce, ew. poddać tyndalizacji i przechowywać w szafie.
Smacznego !
Ja także miałem okazję (nie raz) posmakować wojskowych konserw w latach 80-tych i … w razie czego 😉 piszę się na organoleptyczną ocenę tej „MAŁPY”.
Pozdrawiam serdecznie – Piotr
Wydaje mi się,że już probowałes – na któryms ze zlotów jesienią…
Skąd wzięliście konserwę o nazwie „małpa”? Byłem w armii w latach 64-67 i nigdy nie słyszałem aby ktoś używał nazwy małpa. Zrobiłem wywiad wśród swoich kolegów i nikt z nich nie słyszał o tej konserwie „małpa”. Może to stwór z tych co byli w w któryś państw afrykańskich. Może oni naprawdę jedli małpy!
Trudno mi powiedzieć, skąd ta nazwa, może żołnierze mieli już dość tych konserw i stąd taka złośliwość. Fakt, że nazwa funkcjonowała w połowie lat 80-tych i później
Również byłem w armii w latach 1966/1968, ale żadnych małp, ani nawet małpeczek nie było.Oczywiście był tylko małpi gaj. Konserwy były bardzo smaczne z szynki,albo z łopatki,oraz ze smalczykiem. Były to puszki o wadze 800, albo nawet1000g. Taką porcję dostawaliśmy na dwóch żołnierzy na drugie śniadanie na poligonie. Były jeszcze puszki trójkątne z konserwową słoniną, ale to była pycha, takiej nawet teraz nie powąchasz. Pozostały tylko wspomnienia. Serdecznie pozdrawiam wszystkich wojaków z tego rocznika.
Dziś też można kupić takie wojskowe konserwy w dużych puchach. Nie ma ich co prawda w normalnych sklepach czy marketach, ale można je dostać na przykład tutaj: https://hobbyhouse.pl/product-pol-7703-Gulasz-wieprzowy-podsmazany-malpa-850g-11-2021.html Wybór jest na prawdę duży.
Te konserwy nie mają dokładnie tego smaku, o który mi chodzi, dlatego szukałem sam przepisu
małpa to konserwa jakiegoś najgorszego mięsa razem z siekaną cebulą, chyba pół na pół, dość suchego czyli tłuszczu i smaku mięsa w tym nie było. w porównaniu z taką tekturą tuszonka to było niebo nawet dla cywila. konserwy były rzadko bo to przejadanie żelaznych racji z magazynu gdy kończy się termin
witam,prpo przepisu,w jakiej teperaturze to warzyć?
Poniżej temp wrzenia- ok 90 stopni
Małpa miałem okazję jadać będąc w armii na 1994/95, na zimno z musztardą była jeszcze zjadliwa, ale ciepła nie smakowała już tak…Kucharze robili także z niej gulasz jak był dobrze przyprawiony to można jeszcze było to przełknąć – głównie podawany z kaszą lub ziemniakami, do tego kapusta kiszona lub kiszony ogórek.Podejrzewam że do żargonu wojskowego nazwa „małpa” musiała wejść gdzieś w latach 70-80 i funkcjonowała także jeszcze w latach 90.
Jeśli ktoś narzeka na smak małp z lat 80/90 to proponuję spróbować dzisiejszych wyrobów dla armii…
Wiesz czego brakuje ? podsmażenia przed duszeniem, to właśnie nadaje ten specyficzny smak który dawne mięso w tych konserwach miało. Sprawdź- będziesz zadowolony 🙂
Dzieki, sprobuje!