Restaurant week to jak zwykle dobra okazja do zjedzenia czegoś ciekawego i smacznego, a dla szefów kuchni możliwość pokazania swojej fantazji i umiejętności. Tym razem wybraliśmy się z grazynagotuje.pl do restauracji U Rzeźników w Poznaniu na ul. Kościuszki 69. Byłem tam pierwszy raz, sprawiła na mnie dobre wrażenie menu, wyglądem lokalu i potraw, a także bardzo profesjonalną obsługą. Kelnerka, która nas obsługiwała była dobrze poinformowana na temat zawartości talerza, była uprzejma i okazywała zainteresowanie.
Przystawka
Dobrze zestalona, klarowna galareta z dużą ilością mięsa. Do tego musztarda z miodem, kwaśna śmietana, chips z chleba i piklowane warzwa. Dodatkowo podana grzanka z chleba wieloziarnistego.
Jak dla mnie galareta była trochę za mało doprawiona, ale jedzona razem z piklami się obroniła. Pyszny był chips, chrupiący i nie tłusty. Bardzo ładnie podane, jak zresztą wszystkie dania – widać u szefa poczucie estetyki i przestrzeni.
Danie główne
Ozorek wieprzowy z pieczonymi warzywami (burak, marchewka, batat) na puree z pietruszki i z sosem na bazie soku z kiszonych ogórków.
Puree było smaczne, łagodne, ale z wyraźnym smakiem pietruszki. Ozorki (które wcale nie tak łatwo przyrządzić, żeby były miękkie) miały wspaniałą konsystencję – rozpadały się na włókna pod widelcem, pyszny mięsny smak. Całość ukoronował niebiański wręcz sos na bazie soku z kiszonych ogórków, który lekką ostrością wspaniale uzupełniał smak ozorków, nie dominując go przy okazji. Sos – przyznaję, że wyjadłem do końca łyżeczką ze słoiczka. Na to danie warto na pewno tu przyjść w trakcie Restaurant Week, ponieważ nie ma go w normalnej karcie.
Deser
Własnej produkcji lody czekoladowe z towarzyszeniem bezy truskawkowej, truskawkowego musu i kruszonki. Mimo, że byłem już bardzo najedzony nie mogłem się oprzeć urodzie tego dania. Piękna kompozycja, połączenie błyszczących i matowych elementów, trójwymiarowość, kolory….
Lody mają gęstą, gładką konsystencję i smak czekoladowy, do tego jest pyszny mus truskawkowy, który przyjemnie je się wczesną wiosną. Dla kontrastu – gładkich lodów i musu zrobiona jest chrupka kruszonka, która urozmaica doznania smakowe.
Moim zdaniem udany popis szefa kuchni. Większość gości o tej porze jadła burgery (swoją drogą bardzo apetyczne), ale warto zajrzeć do tej restauracji na inne dania (co zamierzam zrobić). Zwłaszcza w piątek wieczorem i w weekendy przydaje się wcześniejsza rezerwacja.
Drugą relację możecie obejrzeć na blogu Grażyny.
Pingback: Restauracja Fajna Ukraina, ul. Kwiatowa 2, Poznań - Najsmaczniejszy BlogNajsmaczniejszy Blog